AKTUALNOŚCI
w domu mojej matki
pachną chryzantemy
przenika nas
zimno kamieni
nasze usta
plują słowami jak flegmą
zielony mech
przegląda się w lustrze
jak rusałka
zaplątałam się
w pajęczynie rozpiętej
nad drzwiami
w domu mojej matki
pachną chryzantemy
przenika nas
zimno kamieni
nasze usta
plują słowami jak flegmą
zielony mech
przegląda się w lustrze
jak rusałka
zaplątałam się
w pajęczynie rozpiętej
nad drzwiami
Zanurzona w świat prostoty
Czerpię radość całą sobą
Pochylona nad biedronką
co wędruje sobie obok
Pławię się w ramionach szczęścia
W palcach dobre dni przesuwam
Zasłuchana w ptaków głosy
Fiolet wrzosów w dłonie chowam
Chomikuję czas radosny
Na tę chwilę smutną, srogą
Gdy zostanę z życiem sama
Gdy iść zechcesz swoją drogą
Jedno słowo jak lawina
Pociągnęło sto za sobą
Przysypało nienawiścią
Zanim poszło swoja drogą
Zagniewani, zagubieni,
Nie szukamy pojednania
Pielęgnując żal, pretensje
Nie widzimy rozwiązania.
© Copyright 2006 Łęczyńskie Stowarzyszenie Twórców Kultury i Sztuki PLAMA. All rights reserved. Obrazy i zdjęcia są objęte prawem autorskim, kopiowanie i rozpowszechnianie bez wyraźnej zgody autorów surowo zabronione.